Jeśli czytałyście mój poprzedni post (tu jest KLIK) to wiecie, że bez peelingu nie ma mowy o pięknych i gładkich ustach. Bo niby jak substancje odżywcze mają się przebić przez suche skórki? Nakładanie kolejnych warstw pomadki nic wtedy nie da. Najpierw należy złuszczyć martwy naskórek, a później dopiero nawilżać. Jeśli więc chcecie mieć piękne i gładkie usta, musicie pamiętać o regularnym peelingu. Możecie sobie taki kupić, lub zrobić same. Ja wybieram tę drugą opcję.
Do tej pory wkładałam
swój peeling do ust DIY do słoiczka, ale nie było to zbyt praktyczne
rozwiązanie - połowa porcji wyjętej z pudełeczka zawsze lądowała w zlewie
zamiast na ustach. I choć cena wykonania takiego kosmetyku jest bardzo niska,
to i tak szkoda marnować takie cudo. Dlatego, zainspirowana pomadką z
peelingiem pewnej polskiej firmy, która fanom naturalnej kosmetyki jest
doskonale znana, postanowiłam zamienić słoiczek na sztyft. I co? I wyszło super 😀
Czego będziesz potrzebować, aby wykonać peeling do ust w sztyfcie?
Masło shea - nawilża, natłuszcza, regeneruje skórę i przyspiesza gojenie się ran;
Masło shea - nawilża, natłuszcza, regeneruje skórę i przyspiesza gojenie się ran;
Olej kokosowy - ma działanie przeciwbakteryjne, nawilża i odżywia skórę;
Dowolny płynny olej – ja wybieram jojoba, bo przyśpiesza regenerację komórek skóry, łagodzi stany zapalne;
Wosk pszczeli - utwardza kosmetyk,
zmiękcza skórę;
Brązowy
cukier – pełni rolę eksfoliatora;
2-3 krople olejku eterycznego (opcjonalnie) – dla ładnego zapachu 😀 Ja wybrałam pomarańczę i czekoladę;
Opakowanie na pomadkę – do kupienia w Internecie lub po jakiejś już zużytej (dokładnie oczyszczone).
Przepis na peeling do ust w sztyfcie
➡ 1 łyżeczka masła shea
➡ 1 łyżeczka oleju kokosowego
➡ 1 łyżeczka oleju, np. jojoba, ze słodkich migdałów,
oliwy z oliwek
➡ 2 łyżeczki wosku pszczelego
Sposób wykonania
Masło, oleje i wosk umieść w małym pojemniczku (np. słoik, zlewka, kieliszek) i włóż do kąpieli wodnej. Jak wszystko się rozpuści, wyjmij pojemnik i poczekaj, aż masa przestygnie i zacznie gęstnieć. Następnie dodaj olejek eteryczny oraz cukier do uzyskania konsystencji gęstej papki. Zakręć, poczekaj, aż zastygnie i używaj ok. 2 razy w tygodniu lub według potrzeb.
Działanie
No ja się zakochałam 😍 Oto dlaczego tak uwielbiam ten peeling:
- doskonale spełnia swoją podstawową funkcję, czyli dokładnie
złuszcza martwy naskórek
- dzięki zawartości olejów i wosku, bardzo dobrze
nawilża usta (taki kosmetyk 2 w 1)
- jest bardzo wygodny w użyciu i nic się nie marnuje
(w przeciwieństwie do peelingu w słoiczku)
- jest tani
Jak Wam się podoba?
Robicie peelingi do ust? Dajcie znać, jak się sprawdzają 👋😘
Brzmi tak pysznie, że bym go zjadła :) Przepis banalnie prosty, a jaki byłby koszt takiego sztyftu, dałabyś radę oszacować?
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od użytego oleju (ja daje jojoba, który należy do dość drogich olejów) i ceny surowców, a raczej tego, jaką pojemność kupujesz - czy 1 kg shea czy 100 g. Myślę że cena to od kilku do 10 zł (wliczajac pojemniczek na pomadkę jesli kupujesz nowy).
UsuńMuszę spróbować :D Bardzo dajny pomysł z wykorzystaniem opakowania po sztyfcie :D. A taki peeling, jaki ma termin ważności?
OdpowiedzUsuńMyślę, że kilka miesięcy. Chyba, że wcześniej kończy się ważność któregoś z półproduktów.
UsuńJa rzadko używam nawet pomadki do ust :)
OdpowiedzUsuń😲☺
Usuńświetnie wyszło. Wygląda, jak kupny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ☺
UsuńSuper :D Nie robiłam nigdy peelingującej pomadki...marzy mi się taka kakaowa. Może sobie zrobię :D
OdpowiedzUsuńCzas najwyższy ;)
UsuńNie pamiętam kiedy ostatnio robiłam peeling ust. Super, że masz pasję I tworzysz własne naturalne kosmetyki.
OdpowiedzUsuńUwielbiam to robić ☺
UsuńAle ekstra pomysł! Zapisuję!
OdpowiedzUsuńSuper wpis, super blog zostaje w obserwatorach :*
OdpowiedzUsuńCieszę się,że się podoba ☺
UsuńOj, muszę przyznać, że brzmi pysznie.
OdpowiedzUsuńCiężko do nie zjeść ☺
UsuńWygląda super. Chyba pokuszę się na zrobienie
OdpowiedzUsuń