Jeśli czytałyście analizę składu mechanicznych peelingów do twarzy (nie? możecie to nadrobić klikając TU), to wiecie, że tak bardzo spodobał mi się jeden z wybranych przeze mnie peelingów, ze postanowiłam sama sobie taki zrobić, a przepisem się z Wami podzielić.
Na
początek przypomnijmy sobie, co to za produkt i co wchodzi w jego
skład.
Peeling do twarzy z solą z Morza Martwego i olejkiem arganowym LillaMai
Opis:
Peeling
na bazie zmikronizowanej soli karnalitowej z Morza Martwego, który
zmiękcza i odżywia skórę, działa oczyszczająco i odświeżająco.
Skład:
+
Maris Sal – sól z Morza Martwego niezwykle bogata w magnez,
potas, wapń;
+ Argania Spinosa – olej arganowy, antyoksydant, ujędrnia, wygładza, zapobiega starzeniu się skóry, łagodzi podrażnienia, polecany do cery dojrzałej i wrażliwej;
+ Prunus Armeniaca – olej z pestek moreli, nawilża i regeneruje skórę;
+ Aniba Rosaeodora Oil – olejek z drzewa różanego, działa antyseptycznie, oczyszczająco, regenerująco;
+/-Linalool - składnik kompozycji zapachowej, znajduje się na liście potencjalnych alergenów;
+/-Limonene - składnik kompozycji zapachowej, znajduje się na liście potencjalnych alergenów;
+/- Geraniol - składnik kompozycji zapachowej, znajduje się na liście potencjalnych alergenów;
Cena: 28,00 zl / 70 ml
Fajnie, ale troszkę drogo. Na szczęście skład jest na tyle prosty, że taki peeling można sobie samemu zrobić w domu. Oczywiście ja wprowadzę małe modyfikacje, ale finalnie działanie peelingu będzie takie samo jak oryginału - będzie złuszczał martwy naskórek i jednocześnie nawilżał skórę.
+ Argania Spinosa – olej arganowy, antyoksydant, ujędrnia, wygładza, zapobiega starzeniu się skóry, łagodzi podrażnienia, polecany do cery dojrzałej i wrażliwej;
+ Prunus Armeniaca – olej z pestek moreli, nawilża i regeneruje skórę;
+ Aniba Rosaeodora Oil – olejek z drzewa różanego, działa antyseptycznie, oczyszczająco, regenerująco;
+/-Linalool - składnik kompozycji zapachowej, znajduje się na liście potencjalnych alergenów;
+/-Limonene - składnik kompozycji zapachowej, znajduje się na liście potencjalnych alergenów;
+/- Geraniol - składnik kompozycji zapachowej, znajduje się na liście potencjalnych alergenów;
Cena: 28,00 zl / 70 ml
Fajnie, ale troszkę drogo. Na szczęście skład jest na tyle prosty, że taki peeling można sobie samemu zrobić w domu. Oczywiście ja wprowadzę małe modyfikacje, ale finalnie działanie peelingu będzie takie samo jak oryginału - będzie złuszczał martwy naskórek i jednocześnie nawilżał skórę.
Przepis na peeling do twarzy à la LillaMai
- 55 g soli
- 10 ml oleju arganowego
- 5 ml oleju z pestek moreli
- 5 kropel olejku z trawy cytrynowej
- 5 kropel olejku z drzewa różanego
Moje modyfikacje składu
- sól - ja użyłam soli himalajskiej, ale Wy możecie wybrać dowolną. Pamiętajcie jednak, że musi być drobnoziarnista, bo chyba nie chcecie zedrzeć sobie połowy twarzy ;). Jeśli nie wiecie, jaką sól użyć, poniżej znajdziecie kilka propozycji;
- zapach - użyłam olejku z trawy cytrynowej, bo fajnie komponuje się z olejkiem z drzewa różanego, a dodatkowo ma działanie przeciwbakteryjne;
Sól
himalajska
Najczystsza
i najzdrowsza sól na ziemi. Jest bardzo bogata w mikro- i
makroelementy, m.in. jod, magnez, żelazo, wapń, z niedoborem
których zmaga się wiele osób. Przenikają one przez skórę,
dzięki czemu kąpiel w soli himalajskiej ma zbawienny wpływ nie
tylko na nasze ciało, ale także zdrowie. Kąpiel taka relaksuje,
odkaża, a także oczyszcza organizm z toksyn.
Sól
Epsom
Bardzo
bogata w magnez, a warto zaznaczyć, że według badań, pierwiastek
ten lepiej wchłania się przez skórę, niż układ pokarmowy. Ma
działanie relaksujące, odkażające i przyspiesza gojenie się ran,
co sprawia, że również idealnie nadaje się do kąpieli.
Sól
z Morza Martwego
Bogactwo
magnezu i potasu. Badania udowodniły jej skuteczność w leczeniu
takich schorzeń dermatologicznych jak łuszczyca czy grzybica.
Wspomaga łagodzenie zmian związanych z atopowym zapaleniem skóry.
Kąpiel w soli z Morza Martwego działa oczyszczająco, pomaga
zwalczyć cellulit i zredukować tkankę tłuszczową.
Moje wrażenia
Peeling jest dość mocny, dzięki czemu doskonale doskonale złuszcza martwy naskórek. Dzięki zawartości olejów, bardzo fajnie nawilża. Do tego stopnia, że nie musiałam już nakładać kremu po jego użyciu. Mi bardzo przypadł do gustu, jednak nie jest on dla każdego. Jeśli masz wrażliwą cerę, ten peeling może okazać się dla Ciebie za mocny. Gdyby tak było, wykorzystaj go do ciała.
Przy mojej wrażliwej skórze nie wiem czy jakis peeling by sie nadawał. Pomysł świetny, fajnie zrobic kosmatyki dla siebe.
OdpowiedzUsuńEnzymatyczny by się nadawał. Tonik z kwasem migdałowym też by się nadawał :)
UsuńHm, ciekawe! Mam obecnie mega suchą skórę.. ciekawe czy się nada. Podobno peeling z sody oczyszczonej jest extra! Dopisuję do listy ;)
OdpowiedzUsuńPodobno tak, ale jeszcze nie robiłam. Muszę i ja spróbować.
UsuńOd dłuższego czasu noszę się z zamiarem przygotowania domowego peelingu. Zastanawiam się tylko czy wykorzystanie soli nie będzie zbyt dużym obciążeniem dla mojej skóry. Do tej pory do złuszczania naskórka wykorzystywałam peelingujące żele do mycia twarzy kupowane w drogeriach.
OdpowiedzUsuńŻele peelingujące z drobinkami nie są dobrym pomysłem - właśnie zostały wycofane w USA.
Usuńzimą omijam peelingi, a może nie powinnam?
OdpowiedzUsuńDlaczego omijasz?
UsuńZ pewnością wypróbuję, bardzo chętnie stosuję peelingi, a ten wydaje mi się być skutecznym. :)
OdpowiedzUsuńMnie zawsze w samodzielnie robionych kosmetykach przeraża ilość składników, których oczywiście nie mam, ale Tobie udało się wszystko fajnie uprościć. Podoba mi się :)
OdpowiedzUsuńfajny pomysł na peeling. Dla mnie raczej będzie do ciała.
OdpowiedzUsuńNo faktycznie, troszkę drogo. Ja ostatnio pilingi robię sama np. kawa plus oliwa albo olej kokosowy.
OdpowiedzUsuńLubię wszelkiego rodzaju peelingi, ale mam tak wielkiego lenia, że nigdy nie chce mi się ich robić samodzielnie :) zwłaszcza jeśli w sklepie mogę kupić coś taniej :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJest wiele fajnych przepisów na domowe peelingi, ten wydaje sie troche "drogi"(?) Ale mozna ufundowac sobie calkiem drogi z produktow ktore zawsze mamy w domu :)
OdpowiedzUsuńFakt, nie jest najtańszy, ale jego sklepowy odpowiednik jest dużo droższy. Zawsze można zamienić oleje na tańsze - oliwę z oliwek czy olej z pestek winogron.
UsuńU mnie raczej znalazłby zastosowanie jako peeling do ciała :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle świetna propozycja!
OdpowiedzUsuńFajny pomysł, lubię wszystko co zawiera naturalne olejki. Ważne tylko żeby kupować prawdziwe olejki eterycze ze sprawdzonego źródła, a nie kompozycje zapachowe. Moje sprawdzone miejsce, to sklep eterycznie.pl Bardzo polecam :)
OdpowiedzUsuńJestem tu po raz pierwszy, ale już wiem, że nie po raz ostatni. Od dawna miałam zamiar zacząć wzbogacać swoją wiedzę w zakresie kosmetyków naturalnych. Będę miała gdzie :)
OdpowiedzUsuńCieszę się :)
UsuńCiekawy wpis:) Chętnie go wypróbuję jutro:) będę miała trochę wolnego czasu:)
OdpowiedzUsuńŚwietny peeling. Podziwiam osoby, które tworzą kosmetyki dostosowane do potrzeb swojej skóry :)
OdpowiedzUsuńTak nie wiele potrzeba aby mieć za niewielką cenę domowej roboty peeling :)
OdpowiedzUsuń