Niedawno
pojawiła się na blogu analiza składu antyperspirantów. Jeśli czytałyście (nie?
możecie to nadrobić klikając TU),
to wiecie, że nie znalazłam opcji bez aluminium. Zostają więc dezodoranty,
które nie zawierają tego niebezpiecznego składnika. Nie każdemu jednak
odpowiadają, bo nie hamują wydzielania potu, a jedynie maskują nieprzyjemny
zapach i zabijają bakterie. Mi to wystarcza (przynajmniej wtedy, kiedy nie jest
bardzo ciepło), ale jak mam używać dezodorantu, to wolę go sobie sama zrobić,
niż kupować gotowy.
W
sieci sporo jest przepisów na dezodoranty, w skład których wchodzi jedynie olej
kokosowy i soda. Ja rozszerzyłam nieco tę recepturę i wyszedł mi naturalny
dezodorant w kostce! Nie w kulce, nie w sztyfcie, nie w sprayu, a właśnie w
kostce. A do jego zrobienia użyłam takich składników:
Mąka
ziemniaczana - pochłania wilgoć;
Olej kokosowy - ma działanie przeciwbakteryjne, nawilża i odżywia skórę;
Masło shea - nawilża, natłuszcza, regeneruje skórę i przyspiesza gojenie się ran;
naturalnym
emolientem, nawilża, natłuszcza i chroni przed szkodliwymi czynnikami
zewnętrznymi. Dodatkowo regeneruje skórę, uelastycznia ją i przyspiesza procesy
gojenia.
- See more at: http://www.naturebyme.pl/2016/02/nawilzajace-kostki-do-kapieli-lub-pod.html#sthash.5YgqbhuY.dpuf
- See more at: http://www.naturebyme.pl/2016/02/nawilzajace-kostki-do-kapieli-lub-pod.html#sthash.5YgqbhuY.dpuf
naturalnym
emolientem, nawilża, natłuszcza i chroni przed szkodliwymi czynnikami
zewnętrznymi. Dodatkowo regeneruje skórę, uelastycznia ją i przyspiesza procesy
gojenia.
- See more at: http://www.naturebyme.pl/2016/02/nawilzajace-kostki-do-kapieli-lub-pod.html#sthash.5YgqbhuY.dpuf
- See more at: http://www.naturebyme.pl/2016/02/nawilzajace-kostki-do-kapieli-lub-pod.html#sthash.5YgqbhuY.dpuf
Soda - neutralizuje zapach;
Wosk pszczeli - utwardza kosmetyk, zmiękcza skórę;
Olejek z drzewa herbacianego - ma silne właściwości bakteriobójcze, ściąga pory;
Wosk pszczeli - utwardza kosmetyk, zmiękcza skórę;
Olejek z drzewa herbacianego - ma silne właściwości bakteriobójcze, ściąga pory;
Składniki
➡ 1 łyżka oleju kokosowego
➡ 1 łyżka masła shea
➡ 1 łyżka wosku pszczelego
➡ 1 łyżka mąki ziemniaczanej
➡ 1 łyżeczka sody
➡ 5 kropel olejku z drzewa herbacianego
Sposób wykonania
1. W kąpieli wodnej rozpuszczamy wosk pszczeli razem z olejem kokosowym i masłem shea. Ja zawsze robię to w zlewce, którą wstawiam do garnka z gotującą się wodą, ale można też w mikrofalówce.
2. Gdy wosk, masło shea i olej kokosowy całkowicie się rozpuszczą, wyjmujemy naczynie z kąpieli wodnej, dodajemy sodę i mąkę, mieszamy.
3. Czekamy chwilę, aż nasza mikstura przestygnie (ale nie za długo, żeby nie zastygła całkowicie), po czym dodajemy olejek z drzewa herbacianego.
4. Szybko przelewamy zawartość zlewki do foremki i wstawiamy do lodówki, najlepiej na całą noc.
5. Wyjmujemy z foremki i stosujemy według potrzeb.
Sposób użycia
Dezodorantu możesz używać nawet kilka razy dziennie jeśli masz taką potrzebę. Po prostu weź kostkę do ręki i posmaruj nią skórę pod pachami.
Wskazówki
1. Kostka jest zbyt miękka?
Dodaj odrobinę więcej wosku. Jej konsystencja zależy od temperatury w pomieszczeniu, w którym jest przechowywana. Powinna być na tyle twarda, by móc wziąć ją do ręki i na tyle miękką, aby łatwo było rozprowadzić dezodorant na skórze bez potrzeby zbyt mocnego tarcia. W miesiącach letnich radzę zwiększyć ilość wosku, żeby dezodorant nie był zbyt miękki.
2. Nie masz wosku pszczelego?
Zrób bez niego. Jest on opcjonalnym składnikiem i jego główną funkcją jest nadanie kostce odpowiedniej konsystencji. Jeśli nie masz wosku, pomiń go, a dezodorant umieść w zakręcanym słoiczku zamiast w foremce, bo będzie miał konsystencję kremu.
3. Jaki olej kokosowy najlepiej wybrać?
Zdecydowanie nierafinowany! W procesie rafinacji oleje tracą swoje właściwości. I najlepiej, żeby miał certyfikat świadczący o tym, że jest ekologiczny. Wtedy możecie być pewne, że wybieracie produkt najlepszej jakości.
Moja opinia
Próbowałam już różnych naturalnych dezodorantów, ale ten jest dla mnie najlepszy i najwygodniejszy w użyciu. Nie stosuje go w okresie letnim, bo wtedy potrzebuje mocniejszej ochrony. W pozostałe dni sprawdza się naprawdę dobrze.
Musicie jednak pamiętać, że to nie jest antyperspirant, a dezodorant. Nie hamuje on pocenia, a jedynie zabija bakterie i neutralizuje przykry zapach potu. Na testowanie najlepiej wybrać jakieś 'luźniejsze' dni, bo skóra też potrzebuje czasu na przestawienie się z antyperspirantów z groźnymi związkami aluminium na naturalną ochronę.
Zobaczycie, że
naprawdę warto poczekać, aż to zrobi!
Świetny pomysł na wykonanie dezodoranru. Podkradam.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna alternatywa dla praktycznie większości dostępnych na rynku antyperspirantów, natrafiam czasami na wersję bez syfnych składników, jednak przyjemność ta ma nieprzyjemną cenę, dlatego własna robota nie dość, że nie szkodzi, to i taniej wychodzi. pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! Naprawdę coraz bardziej przekonuję się do kosmetyków przygotowywanych przez siebie według indywidualnych potrzeb. :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie wpadłabym na to, że dezodorant można zrobić samemu. Świetny post, kiedyś może wykorzystam przepis.
OdpowiedzUsuńCiekawe. Zawsze się zastanawiałam nad wykonaniem czegoś sama. Może wypróbuje:)
OdpowiedzUsuńCiekawy przepis na dezodorant, na pewno kiedyś wykorzystam, bo rzuciłam wszystkie "sklepowe". W tej chwili korzystam z oliwy magnezowej :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Lubię wszystko co naturalne i uwielbiam DIY:) Muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńjej! czego to ludzie nie wymyślą:P
OdpowiedzUsuńTakie dobrocie to ja uwielbiam. Chetnie skorzystam z przepisu. Pozdrawiam, Daria xxx
OdpowiedzUsuńJuż od dwa lata temu zrezygnowała z dezodorantów i antyperspirantów na rzecz tzw kulki, ale nie miałam pojęcia że można samodzielnie przygotować sobie taki dezodorant w kostce :) Muszę spróbować jak tylko zgromadzę potrzebne składniki :)
OdpowiedzUsuńSama natura, może warto się tak pobawić?
OdpowiedzUsuńkolejny swietny przepis i mnóstwo cennych informacji :)
OdpowiedzUsuńA czego używasz w letnie dni?
OdpowiedzUsuńWow! Nawet nie wiedziałam, że można takie rzeczy samemu zrobić 😊
OdpowiedzUsuńPowiem ci, że mnie zaciekawiłaś. Prawie wszystkie składniki mam, oprócz wosku pszczelego:) Może się skuszę:)
OdpowiedzUsuńZapisałam w zakładkach - będę próbować z tym wynalazkiem!
OdpowiedzUsuńWooow! Jesteś istną czarodziejką! 😁
OdpowiedzUsuńAle świetne, chyba zabawie sie w domowe DIY :-D
OdpowiedzUsuńSuper muszę spróbować! Ja od roku stosuję ałun i jestem bardzo zadowolona. Jak ktoś nie zna: to minerał, w formie sztyftu. Bardzo wygodny w użyciu i wydajny (jeszcze nie zużyłam nawet połowy). Dobrze "zabija" nieładny zapach i nie zostawia plam na ubraniu.
OdpowiedzUsuńp.s. gdzie kupujesz wosk? na allegro będzie dobry?
Niestety ałun to też aluminium. A wosk kupuje różnie. Ostatnio chyba na Zrób Sobie Krem brałam. Możesz nawet od pszczelarza, ale należałoby go wtedy oczyścić. Nie wiem, czy na allegro będzie dobry, bo nie wiem kto tam i jaki sprzedaje.
UsuńUwielbiam go. Stosuję co prawda tylko od czasu chłodniejszych temperatur, ale działa. a powiedz co to znaczy oczyścić wosk od pszczelarza? mam taki. takie resztki dostałam, nie wiedziałam, że trzeba oczyszczać...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się sprawdza :) Ja właśnie testuję coś, co być może będzie sprawdzało się lepiej podczas wysiłku i w lecie, jak się sprawdzi, to dam znać :) A wosk od pszczelarza możesz oczyścić wrzucając go do gorącej wody demineralizowanej. Później zbierasz wosk, a fafrocle zostają :) Podobno, bo nie próbowałam, ale pszczalarz mi powiedział o tym sposobie.
UsuńOleje nie nawilżają,one natłuszczają. Bez humektantów mogą wręcz wysuszać!
OdpowiedzUsuń