Gdy
słonko na zewnątrz coraz bardziej przygrzewa, ja przypominam sobie
o tym, co powinnam robić regularnie i niezależnie od pory roku,
czyli o pielęgnacji stóp. I
wtedy zaczynam poszukiwania magicznego środka, który w jednym
momencie sprawi, że moje pięty będą jedwabiście gładkie.
Jeśli
budzę się z zimowego snu w miarę wcześnie, czyli wtedy, gdy na
dworze nie ma jeszcze 30 stopni, robię sobie krem
z mocznikiem (30%) i kwasem mlekowym (15%),
a od czasu do czasu używam delikatniejszego pumeksu lub tarki, aby
pozbyć się tego, co mi mazidło zmiękczyło.
Gdy
jednak zimowa drzemka trwa dłużej, a ja potrzebuję
natychmiastowego efektu wow, sięgam po elektryczny peeling do
stóp. Ostatnio przetestowałam takie urządzenie firmy Remington
i muszę przyznać, że jest szał!
Ale
może od początku.
Elektryczny pilnik do stóp REVEAL Perfect Pedi – z czym to się je
REVEAL
Perfect Pedi to elektryczny pilnik, który pomaga pozbyć
się twardego naskórka. W skład zestawu wchodzą dwie rolki.
Jedna szorstka, a druga ekstra szorstka, czyli do
bardzo twardej skóry. Dla mnie jest to idealne rozwiązanie. Gdy
stosuję regularnie krem do stóp, nie potrzebuję super mocnego
„ścieracza”, gdy jednak go nie używam, ten mocniejszy wałek
sprawdza się genialnie.
W
zestawie znajdziecie też szczoteczkę do czyszczenia i
baterie. Niby nic, ale jak mnie denerwuję, jak otwieram w
domu nowy gadżet i chcę go użyć już, natychmiast, a okazuje się,
że muszę jeszcze lecieć do kiosku po paluszki (ewentualnie zabawić
się we wredną matkę i wyjąć dziecku z zabawki), żeby uruchomić
moją najnowszą zdobycz. Tu takiego problemu nie miałam.
A jak to jest w praktyce?
Jako
że bardzo niecierpliwa ze mnie istota, dorwałam się do pilnika jak
tylko wszedł w moje posiadanie. I co? I się oderwać od niego nie
mogłam :) Pierwsze
wrażenie było takie, że pilnik jest bardzo
wygodny w użyciu.
Kształt jest idealnie dopasowany do ludzkiej dłoni, dzięki czemu
urządzenie dobrze w niej leży, nie ślizga się, nie wypada.
A
później, to już tylko wióry leciały :)
I to
dosłownie, bo podczas tarcia widziałam, jak na podłogę spadał
spiłowany naskórek, a moje stopy stawały się coraz gładsze. Ich
stan przed wykonaniem peelingu mogę określić jako
„średniozaawansowany”, czyli tragedii nie było w postaci
popękanych pięt, ale też do pupy niemowlaka dużo im brakowało. Z
moimi stopami pilnik
poradził sobie znakomicie.
Po kilkunastu sekundach skóra
stała gładka, a twardy naskórek zniknął.
Jestem przekonana, że dałby też radę w skrajnych przypadkach, bo
ściera naprawdę mocno.
Czy polecam?
Zdecydowanie!
Mimo iż cena urządzenia jest dużo wyższa niż zwykłego pumeksu
czy tarki, to jego skuteczność też jest dużo większa. To po
pierwsze. Po drugie zaś, peeling stóp u kosmetyczki kosztuje
niewiele mniej, a efekt jest taki sam. A pilnik elektryczny
Remington REVEAL nie jest jednorazowego użytku, dzięki czemu
staje się dużo bardziej opłacalny niż zabieg w salonie. Jeśli
chcecie w szybki sposób poprawić wygląd Waszych stóp, to
urządzenie to dobry wybór.
Jedyną
rzeczą, której mogłabym się czepić, jest brak pokrowca.
Wystarczyłby zwykły, materiałowy woreczek, w którym mogłabym
przechowywać wszystkie elementy zestawu. Jednak patrząc na zalety
tego gadżetu, wada ta wydaje się mało istotna.
Świetna recenzja. Juz wiem na co odkładać kasę. Wiadomo co jakis okres czasu trzeba dokupywac rolki bo sie zużywają ale dla takiej wygody to drobnostka
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o takim sprzęcie, chyba nieźle zacofana jestem na tym moim Szczycie ;)
OdpowiedzUsuńRzetelna recenzja, dokładnie takie same mam doświadczenia i odczucia, a woreczek sama sobie zrobiłam. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ciągle się zastanawiam nad tym czy rzeczywiście to tak super działa i okazuje się, że jednak tak :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam już że jest całkiem niezły, ale nie miałam okazji jeszcze używać.
OdpowiedzUsuńkurcze.... chyba coś dla mnie!
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się do kupna elektronicznego pilnika dla mojego chłopaka, więc ten post jest dla mnie przydatny :) Dziękuję Tobie za niego! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHmnnnnn a ile takie cudo kosztuje?? Rozglądałam się za Shollem troszę, bo nie znoszę robić pedicure i peelingów stóp :( a chodzenie wciąż do kosmetyczki odpada.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie przydałoby mi się takie cudo ;) Niestety. Póki co inne wydatki biorą górę ;)
OdpowiedzUsuńPS. Uwielbiam ten szablon! Sama miałam go na początku swojego blogowania i wspominam bardzooo dobrze ten okres :)
mam coś podobnego, tylko jakiejś innej firmy. bardzo fajny gadżet, chociaż tak szczerze to zwykły pilnik do stóp i pumeks u mnie by w zupełności wystarczyły.
OdpowiedzUsuńO, wygląda super! Post w sam raz dla mnie :-)
OdpowiedzUsuńCena również całkiem całkiem, na pewno go rozważę, bo moje stopy mnie dobijają...
Oooo, to by było dla mnie coś dobrego :D
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja!
www.evelinebison.pl
fajny gadżet, uwielbiam mieć zadbane stópki :)
OdpowiedzUsuń