Kiedyś
toniki kupowałam nałogowo. Oczywiście co chwila inny, bo
wszystkie, które dzięki sprawnemu marketingowi producenta
wylądowały w moim koszyku na zakupy, okazywały się totalnym
bublem. I tak pokrótce porzuciłam używanie wody z konserwantami,
śladową ilością składników aktywnych oraz ewentualnie (i
niestety) alkoholem. No bo po co ją używać, skoro jak i tak nie
działa?
No
właśnie po to, że toniki jednak działają. Tylko niekoniecznie
te, które wybieramy ze względu na dobrą reklamę czy ładną
buteleczkę, ale te, których skład został tak skomponowany, że
produkt ma szansę spełnić swoją rolę. Innymi słowy, zawiera coś
więcej niż wodę i konserwanty, czyli np. hydrolat, ekstrakty z
ziół, substancje nawilżające.
A
że zrobienie toniku w domowych warunkach jest dziecinnie proste, nie
byłabym sobą, gdybym czegoś nie wymyśliła. Poczytałam,
poeksperymentowałam i zdecydowałam się na takie składniki:
Woda
-
najlepiej demineralizowana lub destylowana, bo taka pozbawiona jest
zanieczyszczeń. Do kupienia w aptece, na stacji benzynowej czy w
supermarkecie;
Rumianek
-
ma działanie przeciwbakteryjne, antyseptyczne, przyspiesza gojenie
się ran, zmiękcza, łagodzi podrażnienia;
Ocet
jabłkowy
– reguluje
pH skóry, działa przeciwbakteryjnie, rozjaśnia cerę, zapobiega
niedoskonałościom, ma działanie lekko złuszczające, zmniejsza
pory;
Olejek
pichtowy
– działa
antybakteryjnie, przeciwwirusowo i przeciwgrzybicznie, łagodzi stany
zapalne, pomaga pozbyć się zaskórników;
Olejek
z drzewa herbacianego
– zabija
bakterie i wirusy, normalizuje pracę gruczołów łojowych,
zmniejsza pory, przyspiesza gojenie się ranek;
Olejek
cytrynowy
– odświeża,
rozjaśnia, ja dodałam go głównie ze względu zapach;
Tonik do cery tłustej i mieszanej - skład:
➡ 150
ml wody
➡ 3
g rumianku
➡ 2
łyżki octu jabłkowego
➡ 5
kropli olejku pichtowego
➡ 5
kropli olejku z drzewa herbacianego
➡ 5
kropli olejku cytrynowego
➡ mała
łyżeczka bio solubilizatora
➡
konserwant w
ilości zalecanej przez producenta (można pominąć, ale wtedy
trzeba trzymać tonik w lodówce i zużyć w ciągu 7 dni)
Sposób wykonania:
1.
Wszystkie
narzędzia, których używamy do zrobienia toniku dezynfekujemy.
2.
Gotujemy wodę z rumiankiem przez kilka minut, zostawiamy aż
ostygnie.
3.
Przecedzamy przez gazę.
4.
W zlewce łączymy bio solubilizator z olejkami eterycznymi.
5.
Dodajemy resztę składników, przelewamy do buteleczki.
5.
Jeśli nie dodajemy konserwantu, wstawiamy do lodówki i
zużywamy w ciągu 7 dni.
Działanie:
Toniku
używam od 2 miesięcy. Jednak już po 2-3 tygodniach zobaczyłam
pierwsze efekty jego działania. Przede wszystkim, bardzo dobrze
oczyszcza pory i sprawia, że są mniej widoczne. Zauważyłam też,
że od momentu, gdy go używam, znacznie rzadziej zdarzają mi się
jakieś niespodzianki, a jak już się coś pojawi, to bardzo szybko
znika. Przyznaję, że rolę swoją spełnia w 100%. No i przywrócił
mi wiarę w toniki ;)
Musze koniecznie kupić olejek z drzewa herbacianego!
OdpowiedzUsuńCiekawy przepis na tonik, bardzo lubię olejek z drzewa herbacianego, przydaje się w wielu kosmetykach.
OdpowiedzUsuńNigdy bym nie wpadła na to aby samemu zrobić tonik :) świetna sprawa
OdpowiedzUsuńPrzepis banalny :) pierwszy raz słyszę o olejku pichtowym ... muszę się mu przyjrzeć :)
OdpowiedzUsuńO, muszę wypróbować :D
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować, bo składniki mam :)
OdpowiedzUsuń