No i przyszła. W sumie nic w tym dziwnego, bo przychodzi co roku. Czasem wcześniej, czasem później, ale zawsze się zjawia. Czy chcemy tego, czy nie, mamy jesień. Jeszcze tak niedawno siedziałam na plaży, a teraz olejek do opalania muszę zastąpić kremem, który zamiast przed słońcem, ochroni mnie przed wiatrem, a wkrótce i mrozem. Brrrrrr………
Na
szczęście w tym roku nie muszę już grzebać w składach szukając mazidła
idealnego, bo w tamtym gotowy krem zamieniłam na własnoręcznie robiony i
bardzo dobrze na tym wyszłam. Nie dość, że wiem, co nakładam sobie i dziecku na
skórę, to w dodatku oszczędzam na tym „parę” groszy.
A nakładam
to:
Olej ze słodkich migdałów - polecany do skóry suchej,
odwodnionej. Nawilża, regeneruje, zmiękcza i wygładza skórę. Bardzo delikatny,
więc idealny dla dzieci;
Lanolinę - ma podobny skład do warstwy
lipidowej skóry ludzkiej, wygładza, natłuszcza, zmiękcza naskórek. Tworzy na
powierzchni skóry film, który chroni przed szkodliwym wpływem czynników
zewnętrznych, takimi jak mróz czy wiatr;
Wosk pszczeli - zmiękcza i
uelastycznia skórę, wpływa na konsystencje produktu – utwardza go i sprawia, że
krem lepiej się rozsmarowuje;
Masło shea - naturalny emolient,
stanowi doskonałą ochronę przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi,
uelastycznia skórę;
Witaminę E – silny antyoksydant, nawilża, przedłuża trwałość produktów;
Przepis na krem ochronny na zimę (50g)
20 g oleju
ze słodkich migdałów
10 g
lanoliny
10 g wosku
pszczelego
10 g masła
shea
Witamina E
(duża kropla)
Wykonanie
Wszystkie
składniki, oprócz witaminy E, umieszczamy w szklanej zlewce, którą wstawiamy do
kąpieli wodnej, np. niewielkiego garnuszka. Podgrzewamy i
czekamy, aż składniki połączą się ze sobą. Gdy już to nastąpi, wyjmujemy
naczynie i czekamy chwilę aż nasz krem trochę przestygnie i zacznie zastygać.
Dopiero wtedy dodajemy witaminę E, która nie lubi wysokiej temperatury.
Mieszamy i przelewamy do pojemniczka. Używamy według potrzeb.
Pamiętaj!
Zdezynfekuj
wszystkie narzędzia, których używasz, gdy przygotowujesz kosmetyk. Chyba nie
chcesz nakładać na siebie grzybów, pleśni i innych niemiłych przyjaciół.
Działanie
Nie ma co
ukrywać, krem jest tłusty, bo w jego składzie nie ma wody. Jednak dzięki temu
nasze mazidło stanowi doskonałą ochronę przed wiatrem i mrozem. Lanolina, wosk
pszczeli i masło shea tworzą bowiem naturalną barierę, która, w przeciwieństwie do
olejów mineralnych obecnych w większości kosmetyków, nie utrudnia skórze
oddychania. Dodatkowo, brak fazy wodnej oznacza brak konieczności dodania
konserwantu (witamina E to nie konserwant (!) - ona jedynie przedłuża trwałość
olejów), co czyni nasz kosmetyk przyjazny nawet dla najbardziej delikatnej
skóry dzieci i niemowląt. Krem także doskonale sprawdzi się jako regeneracyjna maska na noc
do zniszczonych dłoni lub jako krem przeciw odparzeniom. Pewnie doskonale
poradzi sobie też w innych sytuacjach, ale w innych nie testowałam, więc nie
wiem :)
A Wy, jak
chronicie swoją skórę przed mrozem?
Może się kiedyś skuszę :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńSuper :) mi brakuje czasu na własnoręczne robienie kosmetyków i stawiam na gotowe produkty. W tym roku jeszcze nie wiem jaki krem to bedzie,jak na razie kończę używać krem z alterry,który za bardzo się nie sprawdził,a później zobaczymy :) Zostaję na dłużej :)
OdpowiedzUsuńUwierz mi, zrobienie tego kremu zajmuje max.15 minut :)
UsuńTaki krem to coś fantastycznego :) Same zdrowe składniki, a do tego radość, że stworzyło się coś samemu :)
OdpowiedzUsuńAle super! Uwielbiam takie domowe przepisy na kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńsuper pomysł :) przepis wydaje się prosty i szybki, czyli taki jak lubię najbardziej :)
OdpowiedzUsuńI właśnie taki jest :)
UsuńŚwietny przepis :) nie wykluczone, że się niedługo skuszę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńKrem już zrobiony, teraz tylko muszę poczekać na mróz, żeby mojego szkraba posmarować :)
OdpowiedzUsuńWitaj :) jak długą krem ma datę przydatności do użycia?
OdpowiedzUsuńJeśli oleje i masła użyte do zrobienia tego kremu mają długą, to można go spokojnie kilka miesięcy używać. Jak zmieni zapach, to znaczy, że już nie :)
UsuńWitam. Gdzie można kupić coś do dzezynfekcji narzędzi i jak to robić?4
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, umknął mi gdzieś Twój komentarz :( Ja kupuję na Allegro alkohol izopropylowy, przelewam do buteleczki z atomizerem i spryskuje wszystkie narzędzia. Wcześniej je myję, wyparzam i pozostawiam do wyschnięcia.
Usuńja wparwdzie sama nie robię, ale też lubię krem na wiatr i złą pogodę bebble którego bazą jest wosk pszczeli. ładnie sie smaruje i super chroni
OdpowiedzUsuń